Sztukaterie

 Taki mój mały apel. Jeżeli zastajemy jakąś przestrzeń, którą mamy urządzić... i nawet jeżeli na pierwszy rzut oka, to co zastaliśmy wydaje nam się zupełnie sprzeczne z wizją wnętrza jaką mamy- to może prześpijmy się z tym:)
 Kupując mieszkanie w starym budownictwie wykorzystajmy na maksa to co możemy tam znaleźć!

http://plascontrends.co.za

 Sama ostatnio pilnie śledzę Trójmiejski rynek nieruchomości. Można wszystkim mówić, że jest się nomadą itp., ale kiedyś trzeba się ogarnąć i pomyśleć o założeniu jakiegoś gniazda;)
 Szukam na rynku wtórnym- stary Wrzeszcz, Oliwa- i czasami trafiają się takie właśnie perełki, jak powyżej. Przeważnie mieszkanie jest wtedy w ruinie. Ale bywa i tak, że w tym samym budynku jest drugie mieszkanie, kupione i ewidentnie odrestaurowane na sprzedaż, a w nim milion podwieszanych sufitów, najlepiej podświetlonych Ledem RGB. I ja wiem, że te sztukaterie tam były... i ja się pytam- jak można?!
 I tak zastanawiałam się z czego to może wynikać, że ktoś coś takiego zaszpachluje... I wymyśliłam, że może chcąc mieć nowoczesną aranżacje nie umie sobie w niej tych sztukaterii umiejscowić. Więc poniżej kilka przykładów, jak ładnie takie wnętrze może wyglądać:

http://www.theaestate.com

http://lostintimepl.blogspot.com

http://www.houzz.com

http://plascontrends.co.za

http://bialewnetrze.blogspot.com

http://www.cococozy.com

 Jak widać, z takiej rozety może sobie zwisać nawet super nowoczesna lampa i w niczym to nie przeszkadza... Co do tego, jak to działa w drugą stronę... na rynku jest niezliczona ilość firm, które taką sztukaterię z gipsu lub styropianu oferują. Co do tego, gdzie ją można wykorzystać, można się spierać. Jeżeli naszym celem nie jest efekt pastiszu, nie róbmy tego w mieszkaniach o 2 metrach wysokości... ani generalnie na nowych osiedlach... ani w wielkiej płycie.
 Ale jeżeli budujemy coś dla siebie od zera, albo wchodzimy w przestrzeń, gdzie kiedyś tak właśnie mogło to wyglądać to czemu nie :) ?