Sypialnia to takie szczególne miejsce, gdzie człowiek wycisza się po całym dniu... i wydaje mi się, że na odcięcie się od przeróżnych bodźców z całego dnia ta szarość jest jak znalazł:) Chyba najbardziej podoba mi się, kiedy to jednak działanie jedną ścianą- najczęściej tą za łóżkiem właśnie.
Nie mam osobiście oporów przed ciemnym szarym i bardzo ciemnym... ale wiem, że niektórzy mają, więc pokażę Wam różne gradacje w sypialniach, które mnie osobiście cieszą. Od tych lekkich, jasnych:
Przez nieco ciemniejsze:
Aż po takie:
Podoba mi się szalenie rozwiązanie, w którym szarość ze ściany płynnie przechodzi w sufit podwieszany nad łóżkiem:
Oczywiście ta szarość za łóżkiem nie musi być wcale farbą! Może być tapetą:
Albo wywołanym już dzisiaj betonem lub tynkiem strukturalnym, który go udaje:
Albo takie szare deseczki? Na całej ścianie:
Lub tylko na zagłówku:
Albo cegiełka:
Albo tapicerowanie:
I jak? Prawda, że mimo tej całej szarości wnętrza są bardzo przytulne?:)
Wszystkie foty pochodzą z Pinterest albo z Houzza. I jeszcze raz wspomnę, że do posta natchnęła mnie Conchita, w ramach szarego tygodnia:
Gorąco zachęcam Was do włączenia się do zabawy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz