Właściwie poszukiwania tego, co chciałabym ująć w poście rozpoczęłam zaraz jak natrafiłam na przerażające ilustracje do "Pierwszej Książki Mojego Dziecka"(il. powyżej)- ale temat okazał się szalenie wymagający... bo właściwie trudno napisać cokolwiek o polskiej ilustracji dziecięcej nie cofając się do lat '50. Lata 1950-1980 uważa się za "złoty okres" polskiej ilustracji książkowej. Przyczyny takiego rozkwitu sztuki ilustratorskiej w tych trzech dekadach bardzo wyczerpująco opisuje Anita Wincensjusz- Patyna w artykule "U Źródeł Światowych Sukcesów Polskiej Szkoły Ilustracji". Ja postaram się skupić na przedstawieniu najbardziej uhonorowanych autorów ilustracji tamtych lat i Ich prac. Przyznam się, że wsiąkłam w pinterestowe tablice(np. tę Kasi Łukaszenko)na długo, bo to obrazki z książek z mojego dzieciństwa. Na początek Jan Marcin Szancer- postać niezwykle wszechstronna- malarz, grafik, rysownik, ilustrator, scenograf, aktor, pedagog, pierwszy szef artystyczny TVP... Cała sylwetka artysty i wiele jego prac na blogu szancer.blogspot.com. U mnie te, które miały największy wpływ na mnie osobiście:) Ilustracje do baśni Andersena:
Calineczki:
Królowej Śniegu:
Bzowej Babuleńki:
Przepięknie wydanej bajki "O Janku, co psom szył buty" :
Czy ilustracje do książki "Brzechwa Dzieciom":
W dzieciństwie miałam też zilustrowane przez Szancera "Szelmostwa Lisa Witalisa" i "Pchłę Szachrajkę", książki Ewy Szelburg- Zarembiny, "Małą Księżniczkę"... mogłabym wymieniać długo. Zabawne jak głęboko w pamięć wryły mi się te ilustracje i jak dziś, po tylu latach, kiedy na nie trafiam przypominają mi się całe fragmenty tekstów- przynajmniej tych rymowanych;)
A "Pana Maluśkiewicza" przypomniałam sobie nawet w całości! Ja miałam wydanie z serii "Poczytaj mi mamo"- nawiasem mówiąc inicjatywy bardzo zbliżonej do Cała Polska Czyta Dzieciom- ilustrowane przez Mirosława Pokorę:
Ale było też wydanie z cudownymi ilustracjami Bohdana Butenki- była to jedna z Jego pierwszych książek dla dzieci. W przypadku tego autora, trzeba zwrócić uwagę nie tylko na styl ilustracji, ale na wszystkie elementy książki- introligatorskie, typograficzne, rysunkowe i fotograficzne. Mikołaj Gliński na Culture.pl pisze o Nim, że "przez lata, podniósł technikę poligraficzną do rangi sztuki".
Rysunki Bohdana Butenki, nie tylko dla dzieci warto obczaić o tu: http://culture.pl/pl/artykul/butenko-pinxit.
Pisząc o Polskiej Szkole Ilustracji trzeba wymienić jeszcze takie nazwiska, jak:
Janusz Stanny:
Janusz Grabiński:
http://www.book.hipopotamstudio.pl/?cat=24 |
Adam Kilian:
Wiesław Majchrzak:
Krystyna Witkowska:
Józef Wilkoń:
Czy Teresa Wilbik:
Badacze polskiej szkoły ilustracji zwracają uwagę na jej różnorodność- wielokierunkowość poszukiwań artystycznych, rozwiązań formalnych i szeroka gamę używanych technik. Ważną cechą wspólną jest natomiast "partnerskie" podejście do młodego odbiorcy. Anita Wincensjusz- Patyna opisuje to tak: "Jeszcze jedną cechą(...)jest brak, w większości przypadków polskiej ilustracji, infantylizmu, schylania się do poziomu łatwego dydaktyzmu i przesłodzonej estetyki, tandety i sentymentalizmu, czyli groźnego kiczu."
Jak to się ma do dzisiejszej polskiej ilustracji dziecięcej...? Na co dzień nie mam z nią styczności bo jeszcze nie dorobiłam się potomstwa, ale na potrzeby posta postanowiłam temat zgłębić. I wnioski są szalenie budujące:) Zastanowiłam się na początek, co bym zrobiła gdybym miała do zilustrowania książeczkę dziecięcą... i zajrzałam na Behance , zawęziłam poszukiwania po Polski i tak trafiłam na profil Emilii Dziubak vel Emilii Szewczyk. I Jej cudowne obrazki <3 Chciałabym pokazać Wam wszystkie, bo wszystkie mnie zachwycają! Ale postaram się ograniczyć- zachęcam Was do odwiedzenia profilu i bloga http://emiliaszewczyk.blogspot.com/p/o-mnie.html
Ja jestem zakochana!!! Od Emilii trafiłam na stronę http://www.polskailustracjadladzieci.pl/, a tam jeszcze więcej cudownych ilustracji! Adres naprawdę warty całego czasu, który mi tam uciekł;)
Myślę, że książka to najlepsze co można podarować dziecku, tym bardziej jeśli rodzicice angażują się w czytanie :))) Obrazki pozytywnie wpływają na rozwój wyobraźni u takiego malucha :))
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru
W 100% się z Tobą zgadzam co do prezentu Marysiu:) Co do drugiej kwestii- dużo zależy od samego obrazka;) Miłego Tobie również!
UsuńMam w domu duzo ksiazek dla dzieci i niestety nie wszystkie z nich sa tak pieknie ilustrowane jak te:( Jednak ilustracja robi swoje, moze zepsuc lub wyciągnąć w przedstawioną opowieść. Gdyby nie te pozolkle kartki moznaby pomyslec ze to współcześnie wydane pozycje!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten post, te ilustracje są fantastyczne. Dla moich (przyszłych) dzieci będę poszukiwać książek z ilustracjami tych autorów.
OdpowiedzUsuńOch, uwielbiam tę stronę! I fakt, jest dobrze, jest budująco! :D Mój Janko ma już swoją biblioteczkę, a jego zbiory stale się powiększają o kolejne interesujące - również graficznie - pozycje. Nie jest źle!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ilustracje w starszych książkach.
OdpowiedzUsuń